Budowa, ach budowa ... wlecze się to to tyle czasu, że człowiek juz zdążył sie zestarzeć a tu ciągle nic. ( No, z tym "nic" to przesadziłam, ale do finiszu jeszcze trochę.) Ale od początku.
Na poczatku była działka. Po długich poszukiwaniach wybrana i wreszcie przyklepana :). Kształt banalnie prostokątny a wymiary jakoś tak 23x40.
I można było zaczynać.
Projekt wybrany, choć juz tu było ciężko, bo działka tak ustawiona, że wejście do domku musiało być "od południa" a tych projektów jakoś tak mniej i inaczej rozmieszczone pomieszczenia (salon - kuchnia) niż by mi się to widziało, ale poszło.
Wybraliśmy projekt z biura Archon + Dom w rododendronach 3G.



(Zdjęcia zapożyczone z serwisu Biura Archon +)
http://archon.pl/gotowe-projekty-domow/dom-w-rododendronach-3-g/m44ace79a8887c
Oczywiście wprowadziliśmy kilka naszych "eksperckich" poprawek i udogodnień i do dzieła. (Parter: zlikwidowalismy pomieszczenie gospodarcze w kuchni, wyjscie na taras umiesciliśmy w wykuszu a z oryginalnego balkonu powstało okno, zrezygnowalismy z dodatkowych drzwi w garażu. Pietro: zlikwidowaliśmy garderobę w pokoju nad garażem, w łazience u góry wydzielilismy maleńka pralnię, zrezygnowalismy z balkonu w łazience i sypialni na rzecz okien, podwyższylismy ściankę kolankową o "dwa pustaki" )
Dogrywanie ekipy i terminów i udało się. Pierwsza łopata wbita w ziemię około sierpnia 2012 r.
Efekty był przyziemne ale cieszyły, oj cieszyły :)


Kierownik budowy wszystko wymierzył, wyliczył i ma być dobrze :)

Można było piąc się w górę.
Komentarze